poniedziałek, 3 lutego 2014

Od Zoey Do Akumu

Szczury wyniszczają powoli... Nie zdążyłam mu tego powiedzieć. Nie mam pojęcia po co zjadłam ten chleb. Nie byłam głodna, nawet jeżeli byłam, to tego nie odczuwałam. Wrócił po kilku minutach.
-Trzymaj...
-Podniosłam się i dałam mu do ręki
-Nie zniszczy Cie tak szybko...-Po raz pierwszy się martwiłam o kogoś. Nigdy nie martwiłam się nawet o siebie
-Nie jestem już głod...
-Nie skończył mówić, bo mu przerwałam
-Zjedz. Posoka tych szczurów wyniszcza bardzo wolno. Przytępia zmysły. Jeżeli chcesz przeżyć, albo umrzeć w inny sposób niż zatrucie pokarmowe, to to zjedz -Usiadłam w kącie i w tym samym momencie słychać było, jak ktoś odsuwa właz, żeby wejść do kanałów.
Podniosłam się szybko i złapałam go za rękę po czym usiadłam z nim jak najszybciej w najciemniejszym kącie. Rozległo się tupanie kilku osób i krótkie szczeknięcie, które było podobne do psiego, ale nie z pewnością nie należało do psa.
-Ciiii...-Syknęłam cicho do chłopaka
-Co się dzieje?-Szepnął do mnie
-Ludzie przyszli wilkołakiem...-Odszepnęłam mu
W tym samym momencie przeszło na oko pięciu ludzi, z czego ostatni trzymał na smyczy bardzo dużego wilka ze srebrnym paskiem sierści przebiegającym przez całe jego ciało. "Zwierze" węszyło. Skierowało pysk w naszą stronę, ale szybko poszło dalej. To przez mieszankę zapachu moją i chłopaka. Razem jest za bardzo drażliwa dla wrażliwych nozdrzy.
Akumu chciał coś już powiedzieć, ale zakryłam mu usta ręką. Poczekałam, aż znowu rozlegnie się dźwięk otwieranego włazu i ich zapachy znikną. Odsunęłam rękę od jego ust i spojrzałam mu w oczy, które jak teraz zauważyłam były jaskrawo żółte. Uśmiechnęłam się lekko ledwo zauważalnie.

<Akumu?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz