-Trzymaj...
-Podniosłam się i dałam mu do ręki
-Nie zniszczy Cie tak szybko...-Po raz pierwszy się martwiłam o kogoś. Nigdy nie martwiłam się nawet o siebie
-Nie jestem już głod...
-Nie skończył mówić, bo mu przerwałam
-Zjedz. Posoka tych szczurów wyniszcza bardzo wolno. Przytępia zmysły. Jeżeli chcesz przeżyć, albo umrzeć w inny sposób niż zatrucie pokarmowe, to to zjedz -Usiadłam w kącie i w tym samym momencie słychać było, jak ktoś odsuwa właz, żeby wejść do kanałów.
Podniosłam się szybko i złapałam go za rękę po czym usiadłam z nim jak najszybciej w najciemniejszym kącie. Rozległo się tupanie kilku osób i krótkie szczeknięcie, które było podobne do psiego, ale nie z pewnością nie należało do psa.
-Ciiii...-Syknęłam cicho do chłopaka
-Co się dzieje?-Szepnął do mnie
-Ludzie przyszli wilkołakiem...-Odszepnęłam mu
W tym samym momencie przeszło na oko pięciu ludzi, z czego ostatni trzymał na smyczy bardzo dużego wilka ze srebrnym paskiem sierści przebiegającym przez całe jego ciało. "Zwierze" węszyło. Skierowało pysk w naszą stronę, ale szybko poszło dalej. To przez mieszankę zapachu moją i chłopaka. Razem jest za bardzo drażliwa dla wrażliwych nozdrzy.
Akumu chciał coś już powiedzieć, ale zakryłam mu usta ręką. Poczekałam, aż znowu rozlegnie się dźwięk otwieranego włazu i ich zapachy znikną. Odsunęłam rękę od jego ust i spojrzałam mu w oczy, które jak teraz zauważyłam były jaskrawo żółte. Uśmiechnęłam się lekko ledwo zauważalnie.
<Akumu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz