niedziela, 2 lutego 2014

Od Akumu

W laboratorium zawsze byłem traktowany jak coś w rodzaju kotka salonowego. Ludzie po stworzeniu mnie i dokładnym zbadaniu wypuścili mnie z klatki. Mogłem spokojnie chodzić po całym laboratorium. Tam uczyłem się mówić, pisać, żyć. Miałem własny pokój i ochroniarzy, którzy łazili za mną wszędzie dla bezpieczeństwa ludzi tam pracujących. Pewnego dnia obudziłem się przysypany gruzem... Rozejrzałem się do o koła i stwierdziłem, że w pobliżu nikogo nie ma...
-kilka lat później-
Od tamtego czasu błąkałem się po świecie. Z czasem dowiedziałem się co się stało z laboratorium. Byłem dobrze wyszkolony więc udało mi się przeżyć, ale nigdy nie atakowałem, zabijałem lub walczyłem bez potrzeby. 
"Im dłużej żyje tym mocniej zaczynam wątpić w sens tego życia. Ludzie i inne stworzenia polują na wszystko co się rusza, a  ja jestem inny. Nie lubię przemocy, brzydzę się krwią, mimo iż mógłbym być maszyną do zabijania." - Tak rozmyślając wspinałem się pomału w kierunku mojej kryjówki. Gdy już się tam znalazłem skuliłem się w kąciku i zasnąłem. Muszę mieć dobre kryjówki bo jak zasnę to nic mnie nie obudzi co jest bardzo niebezpieczne - zwłaszcza w tych czasach. Codziennie przed zaśnięciem zastanawiam się czy uda mi się dożyć jutra...

***

Taki mój początek. Jak ktoś dołączy to może się śmiało dopisać ciąg dalszy :) xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz