czwartek, 6 lutego 2014

Od Akumu Do Zoey

Siedzieliśmy tak dłuższy czas. W pewnym momencie usłyszałem, że tępo oddechu dziewczyny zmieniło się. Zerknąłem na nią. Zasnęła. Uśmiechnąłem się do siebie. Musiała być już bardzo zmęczona. Znużony tym siedzeniem wstałem i odsunąłem głaz. W tym samym momencie coś na mnie skoczyło. Z zabójczą siłą rzuciło mnie na ziemie. Poczułem bardzo znajomy zapach. Wampir. Wymierzyłem mu porządnego kopniaka w brzuch. Skulił się ale nadal nie mogłem się spod niego uwolnić. Nagle potwór wyleciał w powietrze i uderzył w ścianę jaskini. Przed oczami mignęła mi Zoey dopadła wampira. W prawej ręce trzymała sztylet. Na ustach miała uśmiech szaleńca, a oczy jej obserwowały każdy rozpaczliwy ruch ofiary. Obserwowałem tą scenę ze zgrozą...

<Zoey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz