-Wiesz, że zaczną przez nią za nami węszyć z "psami" przez nią? - Skinęłam głową na Adriannę, która szła za nami spokojnie. Akumu tylko pokiwał spokojnie głową potwierdzając to co do niego powiedziałam. Wspięliśmy się do jaskini i zaczęliśmy to wszystko układać. Książki Akumu zajęły najwięcej miejsca, ale przynajmniej zrobiło się tutaj przytulniej. Wyjęłam z kieszeni sukienki małą fiolkę na rzemieniu i z rękawa sztylet. Czułam na sobie spojrzenie obojga. Rozcięłam sobie przegub i pozwoliłam kilku kroplom krwi spłynąć do buteleczki. Podeszłam do Adrianny i wzięłam jej dłoń do ręki. Próbowała ją wyrwać patrząc się na mnie zlękniona.
-Nie bój się - Mruknęłam do niej i rozcięłam jej palca po czym wymieszałam jej krew z moją.
-Co ty...?-Nie dokończyła, bo jej przerwałam
- Noś to zawsze, a nie będziesz się zmieniała w nocy niekontrolowanie i zawsze zachowasz człowieczeństwo -Powiedziałam do niej zakładając jej fiolkę na rzemyku na szyi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz