sobota, 15 lutego 2014

Od Adrianny Do Zoey i Akumu

-Umiem się kontrolować.- Warknęłam zrywając fiolkę z szyi i rozbijając ją o ścianę jaskini. No może nie do końca była to prawda, ale pamiętam co mówili o mnie naukowcy, którzy mnie stworzyli. Pewnej nocy do mojego strażnika przeszedł jakiś facet, chyba ktoś ważny, bo wszyscy odnosili się do niego z szacunkiem. "To morderca morderców, jest szybka, silna, wyjątkowa."- Powiedział strażnik. "Więc jak ją kontrolować?" - Spytał obcy, a po chwili sam odpowiedział na swoje pytanie. "Kanima szuka pana." Wiedziałam, że to pierwsze zdanie na tablicy wiszącej przy wejściu do mojego więzienia. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Akumu przytrzymującego Zoey. -Co chcesz zrobić? Zabić ją?- Chłopak nie był zadowolony z naszego zachowania.
-A mam pozwolić, żeby ona zabiła nas? Nie widziałeś czym jest?- Wysyczała Zoey.
-Puść ją.- Odezwałam się.- Zobaczmy, czy da radę.- Zmieniłam się, a Zoey wyrwała się z uchwytu Akumu. Była ode mnie wyższa o kilka centymetrów, ale to nie miało większego znaczenia. Wskoczyłam na jedną ze ścian jaskini, a ułamek sekundy później byłam już za dziewczyną. Zoey odwróciła się w moją stronę i rzuciła swoim sztyletem. Sztylet wbił się w moją rękę. Szybko wyjęłam go z ręki aby rana mogła się zagoić. Skoczyłam w jej stronę, a Zoey zrobiła krok w bok, abym po prostu przeleciała obok niej. Ten ruch tylko mi pomógł, bo mój ogon natrafił na jej szyję i zostawił na niej płytkie zadrapanie. Sekundę później jad zaczął działać. Dziewczyna upadła na podłogę sparaliżowana. Podeszłam do niej i spojrzałam jej w oczy. Strach, który w nich zobaczyłam, był taki sam jak strach wszystkich moich ofiar. Tylko, że tym razem nie chciałam zabić. Zmieniłam się w człowieka. -Jak już mówiłam, umiem się kontrolować .- Po tych słowach podeszłam do wyjścia. Pokazałam Zoey, że przegięła. Zanim jad przestanie działać będzie miała 2-3 godziny na przemyślenie swojego postępowania.

<Akumu? Zoey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz