Wędrowałam od domu do domu w poszukiwaniu jedzenia i potencjalnych towarzyszy. Pewnego dnia do domu w którym akurat przebywałam weszła jakaś dziewczyna. Wycofałam się na piętro, tak, żebm mogła ją widzieć, ale też abym była poza jej zasięgiem. Może i wyglądała na zwykłego człowieka, ale kto wie czym jest. Dziewczyna miała długie ciemne włosy i czarną sukienkę. Przeszukiwała kuchnię, ale dobrze wiem, że w lodówce nie było już niczego co nadawałoby się do jedzenia. Kiedy ona też się o tym przekonała skierowała się do wyjścia, ale w ostatniej chwili postanowiła wejść na piętro. Spojrzała w górę schodów i zatrzymała się. Nie było możliwości, żeby mnie nie zauważyła, bo stałam kilka stopni ponad nią.
<Zoey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz