poniedziałek, 17 lutego 2014

Od Adrianny Do Zero

Szłam w stronę lasu chyba bez celu. Po prostu musiałam coś ze sobą zrobić. Podziwiałam widoki, kiedy nagle wpadłam na kogoś.
 -Przepraszam.- Powiedział ten ktoś.
 -Nie, to ja przepraszam. Zagapiłam się.- Odparłam uważnie przyglądając się chłopakowi. Był ode mnie wyższy, miał jasne włosy, fioletowe oczy i z pewnością nie był człowiekiem.- Kim jesteś?
-Zero, a ty?- Przedstawił się.
-Adrianna.- Chłopak przyglądał mi się, jakby próbował sobie przypomnieć czy już mnie kiedyś nie widział. Byłam prawie pewna, że nie, bo ja też nigdy go nie widziałam.
-Czym jesteś?- Spytał, a ja spojrzałam na niego udając, że nie wiem o czym mówi.- Nie udawaj, wiem, że jesteś z laboratorium. - Dodał widząc moją minę.
-Czymś, czego nie chciałbyś spotkać w nocy.- Odpowiedziałam wymijająco.

<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz