niedziela, 16 marca 2014

Od Akumu Do Zero, Zoey i Adrianny

-Spotkanie po latach co? - Spytałem ironicznie, całkowicie ignorując jego wypowiedź, która bądź co bądź nieco mnie zaniepokoiła. Maszyna do zabijania? Że ja? Ale to później... - Jaja sobie ze mnie robisz kretynie? - Wysyczałem przez zęby. - I myślisz, że uwierzę jakiemuś zasmarkanemu wampirowi, który na dodatek osobiście wstrzykiwał mi do krwi jakieś płyny mające wzmocnić moją odporność i krwiożerczość? - spojrzał na mnie trochę zdziwiony
-Ty to pamiętasz? Przecież cię uśpili... - prychnąłem
-A myślisz że leki usypiające mnie działały? Nic na mnie działa, żadna trucizna, żadne leki, żadne energetyki czy inne pobudzające organizm gówna.
-Rozumiem... - wyglądał na zamyślonego - No cóż nikt o tym nie wiedział dla tego uznali, że jesteś po prostu kompletną porażką, bo nawet z tym nie mogłeś odkryć swoich mocy. - dłużej nie wytrzymałem ciekawość wybuchła we mnie z zdwojoną siłą, a ja nawet nie starałem się jej stłumić:
-Mocy? - spytałem chłopaka. Z sobą słyszałem przyśpieszony oddech Adrianny i szyderczy śmiech Zoey, wiedziałem, że jeśli się nie pośpieszę z tą rozmową to ta pierwsza długo nie pożyje...

<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz